niedziela, 21 września 2014

Inspektor GADŻET: #1 Zapowiedź serii, szczoteczka do twarzy

W mojej głowie jest mnóstwo pomysłów, brakuje tylko czasu i czasem środków na ich zrealizowanie :). Już od jakiegoś czasu myślałam nad dwoma nowymi seriami na blogu, żeby było trochę ciekawiej. Dziś zapowiedź pierwszej, zatytułowanej przeze mnie "Inspektor GADŻET", czyli innymi słowy gadżety warte uwagi (według mnie), wpisujące się w tematykę urody oraz zdrowia. Co tu dużo mówić- szalonego Inspektora zna chyba każdy, a moje gadżeciarskie wpisy będą efektem jego dochodzeń :).
Od razu na tapetę pójdzie pierwszy gadżet. Od bardzo bardzo dawna kusiło mnie urządzenie o nazwie Clarisonic, pewnie większość z Was o nim słyszała. Jest to nic innego jak elektryczna szczoteczka do twarzy, ale skąd mamy wiedzieć, że coś takiego służy naszej skórze? Jak nie wydać kilkuset złotych na marne?
Dziś chciałabym przedstawić prowizoryczną i niskobudżetową propozycję takiej szczoteczki. Nie jest elektryczna, na pewno różni się włosiem i sposobem wykonania, jednakże swoją rolę spełnia bardzo dobrze. To szczoteczka do twarzy For Your Beauty dostępna w każdym Rossmann'ie w cenie ok. 12,00pln. Mi dodatkowo udało się kupić ją w promocji (ok. 9,00pln).
Szczoteczka jest bardzo prosto wykonana- różowa, plastikowa, z dodatkową osłonką na włoski. Co do tych ostatnich, to były one od nowości lekko powyginane na brzegach, jednak nie przeszkadza to w użytkowaniu.
Włosie jest białe i.. bardziej miękkie niż oczekiwałam. Miłe zaskoczenie, bo nie podrażnia skóry, choć w drugą stronę- nie jest to też mistrzostwo świata. Póki co w zupełności mi wystarcza.
Cała szczoteczka jest zgrabna, długości mojej ręki. Nie wyślizguje się nawet podczas kąpieli. Jak jej używam? Najczęściej 3 razy w tygodniu do dogłębnego oczyszczania z dowolnym żelem/mydłem do twarzy. Taka szczoteczka podbija również efekt peelingu, dlatego ten duet gości u mnie najczęściej. Szczerze mówiąc, po pierwszym użyciu byłam w szoku- przed "szczotkowaniem" twarz pozornie czysta, dokładnie zmyty makijaż. Po użyciu szczoteczki zauważa się sporo żółto-pomarańczowej piany świadczącej o tym, że jednak na skórze pozostało wiele brudu! Masuję buzię przez ok. minutę, wspomagając dodatkowo krążenie. W efekcie skóra jest naprawdę dogłębnie oczyszczona, napięta, zdrowo zarumieniona. Taka szczoteczka może wspomóc kuracje przeciw zaskórnikom. Przygotowuje skórę na tonik i krem, składniki aktywne mogą lepiej się wchłonąć. Nie występują u mnie żadne podrażnienia, jeśli widzę przesuszenie skóry- zmniejszam częstotliwość stosowania.
UWAGA! Po takim dogłębnym oczyszczaniu potrzebne jest również porządne nawilżenie. Tego typu szczoteczek nie używamy przy wszelkich stanach zapalnych skóry, aby nie pogorszyć sprawy, to chyba jasne. Cery bardzo wrażliwe, naczynkowe powinny raczej unikać takich wynalazków- nie jest to gadżet drażniący, ale nie jest też mistrzem delikatności, porównałabym działanie do mocnego peelingu. Dodatkowo, każda skóra reaguje inaczej na tego typu rzeczy. Szczoteczkę należy przed każdym użyciem sparzyć wrzątkiem, po użyciu przepłukać i pozostawić do całkowitego wyschnięcia, a od czasu do czasu dezynfekować w celu zachowania maksimum higieny.

41 komentarzy:

  1. Jestes kreatywnie pomyslowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam kiedyś tę szczoteczkę, ale skóra po jej użyciu aż mnie piekła, więc logicznym było, że po prostu ją odstawiłam, a po jakimś czasie zwyczajnie wylądowała w koszu. Nie można jednak jej zarzucić, że nie zmywa twarzy, bo tutaj sprawdza się naprawdę dobrze ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, nie u każdego się sprawdzi, bo każda skóra jest inna :)

      Usuń
  3. Zastanawiałam się nad jej zakupem i teraz wiem, że się na nią skuszę ;) Tylko muszę do Roska zajechać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Clarisonic marzy mi się... szczoteczkę widziałam kilka razy i nawet zastanawiałam się nad jej kupnem, ale jakoś za każdym razem odpuszczałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj mi też mi się marzy, ale nadal mam opory, by wydać na niego kilkaset złotych.. Myślę o jakiejś tańszej, elektrycznej szczoteczce, skoro taka manualna mi służy:)

      Usuń
  5. Mój Narzeczony uwielbia tą szczoteczkę używać do mycia twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U siebie tez zastosowałam coś w rodzaju pani gadżet :D A tą szczoteczkę mam, ale niedługo po jej zakupie kupiłam elektryczna z biedry i ta poszła w odstawkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja strasznie żałuję, że nie zdążyłam kupić tej elektrycznej :( Buu

      Usuń
  7. Bardzo fajny pomysł na serię ;) Nie używałam jeszcze tego typu rzeczy ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Widuję ją w Rossmannie, ale nigdy nie kusiło mnie by ją kupić. Jakoś nie potrzebuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam dobrych opinii na jej temat:)
    Muszę przemyśleć jej zakup :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś chciałam ją kupić. =)
    A co do Inspektor GADŻET - to przypomniałaś
    mi o tej bajce! Bardzo ją lubiłam. =D

    OdpowiedzUsuń
  11. To w takim razie nie dla mnie ten gadżet, bo mam skórę wrażliwą :(

    OdpowiedzUsuń
  12. miałam dawno temu z Oriflame, żadna rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna nowa seria, jestem ciekawa kolejnych gadżetów ;) szczoteczkę mam i również ją sobie chwalę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, postaram się, aby było ciekawie! Super, widzę, że nie jestem sama :)

      Usuń
  14. znalazłam Cię na fejsie;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hm 3 razy w tygodniu taką szczotką po twarzy... jak sama to porównałaś- jest to mocny peeling, a peelingi (wbrew zaleceniom producentów kosmetyków) robimy raz na 28(!) dni. nie ma co przesadzać. takie ciągłe złuszczanie powoduję większą produkcję naskórka, wtedy my musimy częściej robić peeling i błędne koło się zamyka... Plus zasady higieny- sparzenie wrzątkiem nie jest żadną metodą sterylizacji, tak jak na gąbce, na włoskach osadzają się bakterie, które wcieramy sobie w twarz. No może faktycznie dogłębnie to oczyszcza skórę - ale przy takiej ilości minusów nie skusiłabym się na takie coś. Ale seria bardzo fajna- czekam na kolejne gadżety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca się zgodzę, bo jednak każda skóra jest inna. Jeśli ja zrobiłabym sobie peeling raz w miesiącu to równie dobrze mogłabym go wcale nie robić, bo efekty byłyby żadne, dosłownie. Każdy powinien sam dojść do tego co jemu służy, mi akurat szczoteczka bardzo pomaga, w duecie oczywiście z jakimś treściwym, nawilżającym kremem. Dodatkowo borykam się z wieloma przebarwieniami potrądzikowymi (praktycznie na połowie twarzy), przy takiej pielęgnacji moja buzia wygląda zdecydowanie lepiej :).
      Wiem, że sparzenie daje niewiele, ale to zawsze coś, po wyschnięciu nakładam osłonkę, a od czasu do czasu przemywam czym innym, po prostu nie zniechęca mnie to, bo równie dobrze mogłabym nie używać wielu innych rzeczy w strachu przed bakteriami. Nic mi nie zaszkodziło póki co, a i tak (co jest jasne) taką szczoteczkę należy wymieniać jak każdą inną :)
      Bardzo dziękuję za wyrażenie swojego zdania i rozbudowany komentarz! ;* Miło jest widzieć, że jednak jeszcze ktoś czyta uważnie wpisy, a nie po łebkach ;)

      Usuń
  16. Świetny pomysł z serią gadżeciarskich postów :))
    Skoro tak zachwalasz tą szczoteczkę i ma być świetna w oczyszczaniu twarzy to biegnę po pracy do Rossmana ją kupić :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy mojej tłustej cerze sprawdza się znakomicie, daj znać jak będzie u Ciebie :)

      Usuń
  17. ja mam wrażenie, że jednak dla mojej twarzy byłoby to za duzo już jakbym używała jeszcze szczoteczki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, tak jak napisałam- mi to służy, ale każdy ma inną skórę :)

      Usuń
  18. też ją mam, ale ostatnio jakoś rzadko używam ..... chyba ją odkopię :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ostatnio jak przełączałam kanały w tv to trafiłam na tę bajkę :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny pomysł z tym inspektorem - jestem jak najbardziej za takimi nowymi seriami na blogu. Super!
    Co do szczoteczki to osobiście nie miałam jeszcze żadnej, ale chyba w taką zainwestuję. Na początek pójdę po Twoich śladach do Rossmanna zobaczę, może akurat też będzie na nią promocja. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że pomysł się podoba! :) Mam nadzieję, że i u Ciebie się sprawdzi.

      Usuń
  21. Ja też nigdy nie miałam takiej szczoteczki
    Zostaje u ciebie na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  22. przydałaby mi sie taka szczoteczka:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Haha genialna nazwa serii :D. Pamiętam Inspektora Gadżeta :DD Bardzo lubiłam tę bajkę :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Też mam taką szczoteczkę i zupełnie zaspokaja moje potrzeby w tym zakresie - nie ciągnie mnie, żeby wydawać kasę na elektryczne odpowiedniki.

    OdpowiedzUsuń