niedziela, 27 października 2013

Dr Irena Eris NORMAMAT krem nawilżający sebo-normalizujący na noc- pierwsze wrażenia

Cześć!
Nie wiem czy wiecie, ale biorę udział w konkursie dla blogerek organizowanym przez Dr Irena Eris z okazji wprowadzenia nowej serii NORMAMAT. Więc dziś będzie troszkę inaczej i mam nadzieję, że się Wam spodoba, bo ja się ubawiłam przy wymyślaniu! ;D

***

Dajcie hałas, dajcie krzyki,
Są tu kosmetyczne freak'i?
Dziś z kosmosu mamy gościa,
Co opowie o nowościach.
Teraz już nie przedłużajmy,
Ale jemu głos oddajmy!
 "Witam Państwa, witam miło,
Powiem co mi się przyśniło.
Dr Irena Eris firma znana
Chce powalić na kolana
I wprowadza serię nową,
Można by rzec- luksusową.
Co za seria? Każdy wie,
Że NORMAMAT zowie się.
 Podrzuciły ufoludki
Kremik na noc okrąglutki.
Piękny wygląd, pięknie leży,
Co mu jeszcze się należy?
Pompka mu się nie zacina
(w to ktoś wątpił? co za kpina!)
 Produkt biały, lekki bardzo,
Nim kobitki nie pogardzą.
Zapach świeży i kwiatowy,
Prawie mi zabrakło mowy..
Zauważmy- pół pompeczki
Na całą powierzchnię buzieczki.
Łatwe jest rozprowadzanie,
Zasługuje na uznanie.
Moja kosmetyczna mania
Nie minie czasu wchłaniania,
Który bardzo krótki jest-
- to od firmy miły gest!
 To nie wszystko oczywiście,
Pozostałość streszczę w liście.
Wyślę go niespodziewanie,
Gdy zakończę testowanie.
Jestem pewna, bez przymusu,
NORMAMAT- powiew luksusu.
Pewnie w szok wpadną drogerie,
Wyprzedając całą serię!"

piątek, 6 września 2013

kosmetyk dla cierpliwych, czyli krem z masy perłowej NOSCAR przeciw bliznom

Cześć Dziewczyny!
Ostatnio jakoś nie potrafię się kompletnie wyluzować, uspokoić, ciągle jakieś problemy :\. Nic nie idzie po mojej myśli! W zeszłą sobotę byłam na weselu, taki pozytywny akcent. Dziś totalnie wymęczyła mnie kosmetyczka.. W dodatku robiłam sobie badania i jest coś nie tak, w poniedziałek idę z wynikami do ginekologa i zobaczymy co powie:(. No i oczywiście czeka mnie kolejny egzamin, a za 2 tygodnie wyjazd, przeraża mnie to..
A skoro już wspomniałam o dzisiejszej wizycie u kosmetyczki (jestem cała spuchnięta, cholercia..) to chciałam Wam napisać kilka słów o moim kremie must have (który poleciła mi właśnie kosmetyczka)- NOSCAR krem z masy perłowej przeciw bliznom z A-Z Medica ;).
Samo opakowanie specjalnie nie zachęca, ot zwykły, plastikowy słoiczek. Dostępne są dwie wersje- 30ml i 50ml, ja posiadam tę mniejszą. Napisy się nie ścierają, a opakowanie jest solidnie zakręcane.
Produkt jest dodatkowo zabezpieczony plastikowym wieczkiem, którego nie ma już na zdjęciach.
Krem ma biały kolor (można by rzec- śnieżnobiały :D) i pachnie bardzo, bardzo delikatnie i jak dla mnie przyjemnie (zapach nie utrzymuje się na twarzy). Konsystencja jest ciut dziwna, bo nie typowo kremowa. Powiedziałabym, że to taka niesamowicie lekka, zbita kremo-pianka (wybaczcie, ale nie mam pojęcia jak inaczej to opisać!).
Krem zalecany jest na blizny po oparzeniach, zabiegach chirurgicznych, owrzodzeniach i trądziku. Zmniejsza i wygładza rozstępy. Działa rozjaśniająco, zmiękczająco oraz wygładzająco na stwardniałą i przerośniętą tkankę blizn, wpływając korzystnie na strukturę kolagenu. Dzięki obecności mikroelementów i aminokwasów przyspiesza regenerację tkanki oraz nawilża naskórek, dlatego znosi uczucie napięcia i świądu. 
Uwaga: krem można stosować wyłącznie na miejsca całkowicie wygojone. 
Perła Inków zajęła pierwsze miejsce w rankingu najskuteczniejszych kremów w londyńskim tygodniku \"The Sunday Times\" w marcu 2002 r. 

Kosmetyk jest bardzo wydajny, wersja 30ml przy używaniu raz dziennie wystarcza mi spokojnie na kilka miesięcy. Nakładamy niewielką ilość i masujemy buźkę.. MASUJEMY, to bardzo ważne! Tylko wtedy można uzyskać jakiekolwiek efekty;). Ja na koniec jeszcze wklepuję (jakby jeszcze coś tam zostało) i czekam do wchłonięcia (a wchłania się szybko), a następnie nakładam makijaż. Muszę zaznaczyć, że mieszam ten krem z innym kremem na dzień, nawilżającym lub obecnie jeszcze innym, o którym będzie najprawdopodobniej w jednym z kolejnych postów ;).
Pewnie zastanawia Was skąd się wziął tytuł "kosmetyk dla cierpliwych"? Toż to absurd, nie powinnam mieć z nim nic wspólnego, jestem osobą bardzo niecierpliwą :P. Ale już tłumaczę. Słyszałam od wielu osób, że ten krem wcale nie działa, nie robi nic, kompletnie. Jednak trudno oczekiwać efektów po tygodniu kuracji.. Po pierwsze bardzo ważny jest masaż twarzy, o którym już wspominałam, po drugie.. upływający czas jest w tym przypadku naszym przyjacielem :-). No i oczywiście systematyczność! Na początku nie widać nic, jednak zmiany są- stopniowe. Ja pierwsze większe efekty zauważyłam po 2 miesiącach używania, a ogólnie produktu używam od ok. 3 lat. Nie matuje ani nie przetłuszcza skóry, jest neutralny, mnie nie zapchał. Krem przy regularnym stosowaniu stopniowo rozjaśnia przeróżne ślady potrądzikowe, blizny, wygładza je, zmiękcza, aż w końcu zanikają one całkowicie. Oczywiście szybkość zależy od wielkości danej blizny, niektórych też nie da się całkiem zlikwidować. Ale uważam, że kosmetyk bardzo mi pomógł i pomaga nadal, najszybciej działa na świeżych i małych śladach. Jest moim ulubieńcem i MUSZĘ go mieć w kosmetyczce, jest wart swojej ceny, po prostu potrzeba troszkę cierpliwości. Zresztą, bądźmy szczerzy- nie ma takich cudów (mówię o kosmetykach), które zlikwidowałyby blizny w kilka dni!
Cena: ok. 30,00-40,00zł/30ml, 50,00-60,00zł/50ml (w zależności od apteki)

Ze swojej strony gorąco polecam! A tymczasem lecę ubolewać nad tragicznym stanem mojej twarzy po zabiegu :P. Zrelaksuję się przy jakimś filmie i wpadnę późnym wieczorem na przegląd Waszych blogów, buziaki!!