Dziś nareszcie nastał ten dzień, kiedy jadę do domu i to na całe cztery dni! :) Nie wiem, czy w tym czasie uda mi się dla Was pisać, ale postaram się, by nie było pusto. Na pewno jutro odpowiem na Wasze komentarze. Póki co zapraszam Was na recenzję maseczki oczyszczającej Sebo Vegetal z Yves Rocher.
Opakowania całej linii są bardzo ładne, zielone. Plastikowa tubka mieści 75ml i w sklepie internetowym kosztuje w cenie regularnej 39,00pln (obecnie za 26,90pln).
Całość prezentuje się solidnie, równocześnie elastyczny plastik pozwala na wydobycie maseczki do niemal ostatniej "kropli".
Zamknięcie jest szczelne, ale dzięki wygodnemu wgłębieniu tubkę możemy otworzyć nawet mokrymi rękami. Produkt wydobywamy przez niewielki otwór.
Maseczka jest jasnobeżowa, o kremowej konsystencji. Łatwo rozprowadza się ją na twarzy, nie potrzeba do tego celu dużej ilości. Dzięki temu wydajność staje się plusem.
Informacje od producenta:
Z kosmetykami Yves Rocher nigdy nie miałam większej styczności. Jednak ta linia wydawała się być idealna dla mnie, cieszyłam się gdy w moje ręce wpadła recenzowana dziś maseczka. Uwielbiam tego typu produkty, choć nigdy nie mogę się zmusić do systematyczności w stosowaniu. Tu akurat udało mi się zmobilizować do używania 2 razy w tygodniu. Robię wszystko według zaleceń producenta. Maseczka nie zasycha, a jakby zastyga. Dzięki temu nie czuć żadnego ściągnięcia skóry. Minusem jest duszący, mocno alkoholowy zapach.. I niestety w przypadku przerwania ciągłości naskórka, te miejsca mogą lekko piec. Maseczkę dość łatwo się zmywa (w porównaniu np. do glinek), nie uczuliła mnie w żaden sposób ani nie podrażniła. Nie przyczyniła się ona na dłuższą metę do polepszenia stanu cery, ale też go nie pogorszyła. Lubiłam używać jej przed jakimś wyjściem, ponieważ wyraźnie wygładza i oczyszcza skórę, zwęża "pory". Oprócz tego delikatnie rozjaśnia, twarz wygląda po prostu lepiej, a przy tym nie jest wysuszona.
Podsumowując, nie wiem, czy kupiłabym maseczkę jeszcze raz w cenie regularnej. Jest dobra, ale nie świetna, ma swoje wady. Być może za dwa razy niższą kwotę bym się skusiła :).
dobrze wiedzieć, bo akurat tej maseczki nie testowałam
OdpowiedzUsuń___________________________
WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
fashionblogger,styling&makeup
Już któryś raz z rzędu czytam pozytywną opinię na temat tej maseczki, ale... trochę za dużo kosztuje :(
OdpowiedzUsuńJa lubie kosmetyki yves rocher, ale zazwyczaj ich ceny regularne sa zbyt duże, więc zawsze czekam na promocje, których mają sporo:)
OdpowiedzUsuńRaczej się na nią nie zdecyduję ;/
OdpowiedzUsuńja jakoś nie przepadam za kosmetykami Yves Rocher. Niby nie sa złe, ale to nie to ;)
OdpowiedzUsuńMaseczki nie miałam, ale polubiłam serum z tej serii :-)
OdpowiedzUsuńogólnie bardzo lubię produkty YR lecz akurat ten produkt nie kusi mnie
OdpowiedzUsuń"przerwania ciągłości naskórka"- zabrzmiało tak... profesjonalnie, od razu czuć co studiujesz:D
OdpowiedzUsuńnie wiem czy zniosłabym ten alkoholowy zapach
Haha, no już takie zboczenie! :D Nie wiem tylko czy to dobrze, czy źle!
UsuńZa maseczkami do twarzy YR nie przepadam, są w porządku, ale cena jest zawyżona...
OdpowiedzUsuńW YR w sumie i tak ciagle są promocje;) ja miałam chyba tylko jakieś w saszetkach i w tubce owocową
OdpowiedzUsuńUwielbiam YR!! No kocham miłością wielką:)
OdpowiedzUsuńNiestety jak ma zwyczajny alkohol to odpada dla mnie
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, powinien się nadać do mojej cery. Jeszcze nie używałam żadnego kosmetyku ten firmy, trzeba czegoś wypróbować :D
OdpowiedzUsuń