Kiedyś po balsam do ciała sięgałam od święta. Moje lenistwo przekraczało wszelkie granice, a później dziwiłam się, że mam tak suchą skórę.. :). Poszłam po rozum do głowy i obecnie co wieczór sięgam po jakiś "nawilżacz". Dziś opowiem Wam o balsamie do ciała Warm Vanilla Sugar z Bath&Body Works. Brzmi smakowicie, prawda?
Opakowanie jest typowe dla balsamów tej firmy. Przezroczysty plastik, do tego naklejka z ładną szatą graficzną. W cenie 49,00pln dostajemy 236ml produktu.
Balsam wydobywamy przez niewielki otwór po naciśnięciu opakowania w odpowiednim miejscu. Nie mogę powiedzieć, żeby było to niewygodne, ale pod koniec musiałam już odkręcać całą nakrętkę (dobrze, że jest to możliwe!).
Sam produkt ma mleczny kolor i dość rzadką konsystencję.
Zacznę może od tego, że przez rzadką konsystencję i niewielką objętość balsam nie starcza na zbyt długo- ok. 3 tygodnie codziennego używania (tylko na nogi). Dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Po użyciu nogi są bardzo miękkie i gładkie, do tego nawilżone. Jednak z efektu nawilżenia nie jestem do końca zadowolona, to raczej balsam dla mało wymagającej skóry- na dłuższą metę nie poprawia jej stanu, ma działanie krótkotrwałe. Dlatego uważam, że 49zł to zdecydowanie za dużo w tym przypadku. Jednak jest jedna rzecz, która jest w kosmetyku Bath&Body Works wyjątkowa.. Coś, z czym jeszcze się nie spotkałam i mimo niewystarczających właściwości pielęgnacyjnych, pokochałam ten balsam! Chodzi oczywiście o zapach. Jest intensywny, ale niedrażniący. To słodkie, waniliowe ciasteczka, po użyciu zawsze miałam lepsze samopoczucie :). Produkt działa jak perfumy, ponieważ piękna, słodka woń utrzymuje się na skórze długie godziny.
Jak widzicie, nie jest to ideał, ale jednak ma to "coś". Jeśli macie mało wymagającą skórę i lubicie tak intensywne zapachy to warto choćby raz wypróbować.
Ja z BBW znam tylko żele antybakteryjne ;)
OdpowiedzUsuńZapach baaardzo kusi, ale wydajność... :c no i cena!
OdpowiedzUsuńWAŻNE! Zmieniłam adres bloga z outside-glass na NovemberKate, niestety przez to moje najnowsze posty nie wyświetlają się na liście czytelniczej. Jeżeli chcesz być na bieżąco z moimi wpisami - na blogu szybka instrukcja co zrobić :) Serdecznie zapraszam!
Aaaaaa! Chcę go! <3 Tylko czemu to takie drogie jest?...
OdpowiedzUsuńI ciekawi mnie jeszcze wersja Wild Madagascar Vanilla, ale może nie być taki słodki :)
Lubie słodycz, jak ciasteczka to coś dla mnie <3
OdpowiedzUsuńCena jest faktycznie stanowczo za wysoka, choc przyznam, że i tak do wielu produktów BBW wzdycham :P
OdpowiedzUsuńWidzę, że działanie ma średnie, a i pod względem zapachu by mi nie podpasował, gdyż to nie mój gust, więc dla niego jestem na nie niestety, ale przynajmniej Tobie zapach się w nim spodobał :)
OdpowiedzUsuńFajny balsamik, ale dość drogi :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że bym się w jego zapachu zakochała tak jak Ty. =)
OdpowiedzUsuńuwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u mnie w mieście nie ma ich sklepu. Jak już w końcu do niego trafiłam, to dostałam oczopląsu i wyszłam z niczym :)
OdpowiedzUsuńDla mnie zapach zbyt intensywny. Aż mdli :D
OdpowiedzUsuńja je uwielbiam jedynie za zapachy.. bo chyba wszystkie pachan cudownie.. ale fkat cena jest duzo za wysoka
OdpowiedzUsuńja też kiedyś używałam balsamu od święta i tak jak Ty dziwiłam się co mam taką suchą skórę:P
OdpowiedzUsuńmam mało wymagającą skórę, lubię mocne zapachy, ale nie kupiłabym balsamu za cenę 49,00zł widoczną na zdjęciu...
jeszcze nic nie miałam z tej marki, a kusi mnie od dawna
OdpowiedzUsuńMiałam go i zapach był prześliczny ubrania po nim pachniały jeszcze bardzo długo ale co do właściwości pielęgnujących to nie zachwycał ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach ! I nawet wydajność dla tego zapachu nie jest przeszkoda <3
OdpowiedzUsuńMiałam mgiełkę do ciała z tej linii i zapach był dla mnie trochę za słodki.
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo.. Nigdy nigdy nie lubiłam poświęcać czasu na balsamowanie.
OdpowiedzUsuńNa szczęście teraz jest inaczej :)
Miałam jeden balsam tej marki, zapach mi nie podpasował bo był zbyt słodki ale właściwości nawilżający były ok., choć Ne jakieś intensywne
OdpowiedzUsuńjakoś balsamy z B&BW nie całkiem do mnie przemawiają prócz zapachu nic więcej nie mają niestety dlatego najczęściej od nich sięgam po mgiełki :)
OdpowiedzUsuńświetny blog ! ♥
OdpowiedzUsuńJestem u Ciebie chyba po raz pierwszy prawda? Ale na pewno nie ostatni ! :)
zapraszam do mnie ;*
Balsamu od nich nigdy nie miałam, ale posiadam żel o zapachu kokosu :) Jest ok ale jednak szału nie robi. Taką samą jakość ale za małe pieniądze otrzymujemy używając równie pięknie pachnące żele Balea :)
OdpowiedzUsuńMnie jedynie z B&BW kusi mgiełka Cashmere Glow ;) Reszta jakoś nie zwróciła mojej uwagi.
OdpowiedzUsuńjak on musi pachnieć:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak pachnie. Kosmetyki te maja cudowne zapachy
OdpowiedzUsuńSuper, że słodka woń utrzymuje się na skórze długie godziny :)
OdpowiedzUsuńmiałem kwiatowy jakiś z różową grafiką .... ale cena troszkę odstrasza bo ten co mialem nie nawilżał bardzo :( Teraz stosuję lipidowy z lirene i jestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńPrawda, balsam lipidowy jest fajny, ale serum z tej serii jest GENIALNE!!
Usuńpierwsze co rzuciło mi się w oczy to dość wysoka cena :P jednak nie powiem że wygląda kusząco, zwłaszcza jego zapach mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za zbyt intensywnym zapachem balsamu, nie po to mam perfumy, a jednak z niektórymi zapachami jego zapach może nie współgrać, więc to raczej nic dla mnie :)
OdpowiedzUsuńno niestety w Krakowie ceny pokoi są podobne, na szczęście miałam szczęście i udało mi się coś tańszego i fajnego znaleźć :) ale realia są straszne, strasznie wykorzystuje się młodych ludzi...
Nie, nie, nie... Uwielbiam ich kosmetyki, ale te balsamy jakoś nie sprawdzają się u mnie. Potrzeba jednak takiego treściwszego pokarmu dla mojej skóry - tej jest jak woda (perfumowana) ;-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńja go kompletnie pokochałam i używam głównie na górne partie ciała ze wzgldu na długo utrzymujący się zapach :)
OdpowiedzUsuń