Szkoła, sesja, praca= brak czasu.. :(. Staram się wszystko dobrze rozplanować, ale prawda jest taka, że od ok. miesiąca doba jest dla mnie sporo za krótka. Z utęsknieniem czekam na moment, kiedy skończę drugi rok studiów i z obowiązków pozostanie mi tylko praca. To na szczęście już niedługo, a póki co muszę działać na pełnych obrotach! :)
Korzystając z chwili wolnego chciałabym Wam przedstawić mojego codziennego towarzysza- mowa o kremie do stóp 5w1 STOP pękającym piętom Lirene.
Opakowanie to elastyczna, wygodna tubka, która przyciąga prostą i elegancką szatą graficzną. Produkt znajdziecie w większości drogerii w cenie ok. 16,00pln/75ml.
Informacje od producenta:
Opakowanie jest poręczne i wielokrotnie ze mną podróżowało bez żadnego uszczerbku na "zdrowiu". Plus za szczelne zamknięcie, które zapobiega niechcianemu wydostaniu się produktu na zewnątrz.
Sam kosmetyk ma kremowo-żelową konsystencję, przez co jest lekki (ale też nie za lekki).
Zapach jest dość specyficzny, niestety nie potrafię go do niczego porównać. Dla mnie nieprzyjemny, ale na szczęście szybko się ulatnia :). Krem łatwo się rozsmarowuje i potrzebuje chwili na całkowite wchłonięcie. Pozostawia cienką, tłustą warstewkę, która mi nie przeszkadza, bo zawsze po aplikacji kładę się spać.
Jeśli chodzi o działanie to muszę przyznać, że to chyba najlepszy krem do stóp z jakim miałam do czynienia. Nie mam co prawda problemu z pękającymi piętami, ale produkt bardzo dobrze nawilża i utrzymuje moje stopy w dobrej kondycji. Nawet jeśli nie mam czasu na pedicure i "skumuluje" się trochę zrogowaciałego naskórka, produkt świetnie go zmiękcza niwelując wszelkie szorstkości. Stosowany regularnie polepsza stan skóry na stopach dlatego sądzę, że zostanie ze mną na dłużej :). Do tego wszystkiego dodam przyzwoitą wydajność. Zapach mógłby być przyjemniejszy, ale jestem w stanie to wybaczyć- nie można mieć wszystkiego!
Moje stopy nie są zbyt wymagające więc rzadko sięgam po tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuńJedyny minus zapach?/ No to widzę, że to produkt wart wypróbowania. =)
OdpowiedzUsuńJednak dobry krem do stóp to niezbędnik na lato.
OdpowiedzUsuńOj ja tez mam za malo czasu ostatnio :/ hmmm chyba skusze sie na ten kremik jak bd w polsce, bardzo lubie firme lirene :)
OdpowiedzUsuńw przyszłości chętnie wypróbowałabym ten krem :)
OdpowiedzUsuńna szczęście nie mam problemu z piętami pękającymi
OdpowiedzUsuńNie lubię go. Dużo dużo lepiej sprawdzały się u mnie wersje z 20 i 30 stężeniem mocznika :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJa firmę Lirene lubię od dawna!
hi dear, i didn't know this product..i think we don't have in italy
OdpowiedzUsuńSkoro dobry to muszę wypróbować. Też nie mam problemów z piętami, ale za to mam bardzo suchą skórę z tendencją do nadbudowywania się przy poduszeczkach paluchów...
OdpowiedzUsuńSzukałam niedawno dobrego kremu do stóp ;) zapach może nie najlepszy, ale chyba inne cechy dobre ;) pozdrawiam, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńO muszs go kupić bo mam ten problem ;/.
OdpowiedzUsuńKlikniesz w kliki w nowym poście będę wdzięczna ;*
mi musi pachniec ;D
OdpowiedzUsuńKorzystna cena:)
OdpowiedzUsuńpredzej czy później go zakupię :D
OdpowiedzUsuńHm, ciekawy produkt. Ja na razie jestem zwolenniczką kremu do stóp z Neutrogeny :)
OdpowiedzUsuńZ piętami problemu nie mam, ale mogłabym go stosować jako zwykły krem do stóp :)
OdpowiedzUsuńniestety jakoś ciężko mi trafić na dobry krem do stóp! a jak już jeden znalazłam to cena jednak jest dość wysoka... więc pewnie kiedyś po ten sięgnę! bo niestety od czasu do czasu mam problem z pękającymi stopami :(
OdpowiedzUsuńto rzeczywiście masz dużo na głowie! cieszę się, że z pracy jesteś zadowolona! wiesz, co do tego, na ile ta praca, to pewnie się z czasem okaże! kto wie, może po studiach jakoś awansujesz czy zajmiesz się czymś innym w tej firmie? fajnie, że się tam zaczepiłaś!
to racja, przypadki są najlepsze! cieszę się, że jesteś szczęśliwa z owym mężczyzną! a można wiedzieć, jak się poznaliście, skoro uważasz, to za przypadek? :) ostatnio tak się czasem zastanawiam, w jakich różnych sytuacjach można kogoś poznać, kto później zmienia w jakiś sposób nasze życie ;)
wegetacja nie jest dobra, to racja. z jednej strony naprawdę chętnie bym się spakowała i wyniosła, ale z drugiej mam też świadomość, że jednak nie jest bardzo konkurencyjną osobą, nie mam jeszcze dużego doświadczenia, więc na razie zostaję, daję sobie takie rok, zobaczymy co się stanie, a może spakuję się jednak wcześniej i wyjadę? tak naprawdę nie mnie tu nie trzyma, nic mnie nie zobowiązuje jakoś sztywno, więc w każdej chwili mogę się spakować i wyjechać.
co poza tym? w sumie nadal nic się ciekawego nie dzieje. wróciłam z urlopu, który był mi bardzo potrzebny, może nie tyle odpoczęłam, co nabrałam sił, ale to już dużo.
Jeszcze mi nigdy nie wpadł w oko krem do stóp z Lirene, a z tego co piszesz, powinnam się trochę dokładniej porozglądać, bo wart jest uwagi.
OdpowiedzUsuńnie miałam go ale ostatnio znalażłma juz sój numer jeden :) EVREE :) czerwona wersja balsamu to prawdziwy geniusz :)
OdpowiedzUsuń