Cześć! Jako, że dawno nie było.. Dzisiaj makijaż :). Oczko pokażę od razu, twarz krok po kroku. Dokładnie tak maluję ją na co dzień w sezonie jesienno-zimowym. Tak więc.. dziś więcej zdjęć niż tekstu!
Jeśli chodzi o oczy, tutaj nie będzie nic odkrywczego. Znane i lubiane przeze mnie produkty- baza pod cienie Eyeshadow Keeper Inglot, cień do powiek AMC Inglot nr 24 (przepiękny efekt folii!), cień Freedom System Inglot nr 450, paleta cieni Nude Dude z The Balm (w tym mój ukochany- feisty), eyeliner w żelu AMC Inglot nr 77, genialny tusz do rzęs Eyes to Kill Classico z Armaniego oraz sztuczne rzęsy z Born Pretty Store. Tak maluję się na różne okazje, czasem do pracy. Nie jest to jednak look codzienny, więc pokażę bardziej "stałą" część mojego makijażu, czyli przygotowanie twarzy. Tym bardziej, że mam przyjemność testować makijażowe nowości marki Lirene. Na początek nakładam bazę matującą No Pores (zdjęcie wyżej- na buzi wyłącznie krem nawilżający i wspomniana baza). Wyrównuje ona strukturę skóry, wygładza ją, zmniejsza widoczność porów.
___________________________________________________________
Na tak przygotowaną twarz nakładam podkład Perfect Tone w odcieniu 110, korektor Be Perfect oraz puder sypki City Matt. W ten sposób wyrównuję koloryt i przykrywam niedoskonałości.
___________________________________________________________
Następnie zabieram się za konturowanie. Jesień i zima kojarzą mi się z ponurymi dniami i brakiem słońca. Nakładam więc róż i bronzer Lirene, ale w niewielkiej ilości. Wykonuję jedynie delikatne konturowanie. Bardziej skupiam się na rozświetleniu (rozświetlacz Lirene), aby trochę ożywić buzię i dodać jej blasku. Produkt ląduje nie tylko na szczytach kości policzkowych, ale też pod oczami, na środku czoła, brodzie, łuku Kupidyna, nosie, pod łukiem brwiowym. W tym właśnie sezonie stawiam na mocne rozświetlenie, odbicie światła, nie na przyciemnianie.
___________________________________________________________
Na koniec podkreślam brwi zestawem cieni z Catrice oraz wykańczam usta- tutaj w ruch idzie konturówka do ust Colour Play Inglot nr 322 oraz pomadka Softer 006. Tworzę delikatne ombre. I.. to wszystko :). Oczy i usta codziennie zmieniam, natomiast makijaż twarzy pozostaje taki sam.
Wyglądasz przepięknie! :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny, bardzo ciepły makijaż:)
OdpowiedzUsuńoko boskie :)
OdpowiedzUsuńPiękne oczko i te usta.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w wolniej chwili na nowy post - AUTOPORTRET 2016
wow !
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w nim :*
Jak z obrazka no <3
Piękny! ja nie umiem się tak malować,
OdpowiedzUsuńAle śliczny!
OdpowiedzUsuńprzepiękny makijaż ; )
OdpowiedzUsuńwow, piękny make up
OdpowiedzUsuńUsta genialnie pomalowane! Uwielbiam takie makijaze ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńpiękny makijaż! rewelacyjnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńFantastyczny makijaż :) Wyglądasz super :)
OdpowiedzUsuń